Sobota, 19 czerwca 2010 | rower: MamuśkaKategoria InO, Rekord dystansu dobowego
Grassor
km: | 339.20 | czas: | 16:50 | km/h: | 20.15 | temp: | 3.0 | up: | 2340 | Vmax: | 0.00 |
Po doświadczeniach z zeszłego roku postanowiłem nie jechać sam. Mój pomysł bardzo chętnie podchwycił Grzegorz Liszka i wystartowaliśmy wspólnie. Po opóźnionym starcie postanowiliśmy zacząć od południa czyli Puszczy Noteckiej. Tak jak zapowiadał Daniel piaskownica w lesie była niesamowita, co gorsza ławice piachu występowały także na asfalcie! Pierwsze 4 punkty zaliczamy dość sprawnie. Kłopoty zaczęły się na PK2. Niejednoznaczny opis punktu i mimo poszukiwań musimy namierzać się od innej strony. Tracimy na tym godzinę i trafiamy w to samo miejsce. Okazało się że za pierwszym razem staliśmy 50m od punktu i go nie znaleźliśmy. Trochę w tym naszej winy, ale i budowniczego. Kolejne 5 punktów zdobywamy znów bez większych problemów. Po drodze przebieramy się w cieplejsze ciuchy, robi się ciemno i o północy udaje nam się zrobić zakupy na stacji benzynowej w Wieleniu. Zaopatrzeni, wzmocnieni kanapkami i kawą ruszamy na PK10. Przez własną nieuwagę i brak wyciągnięcia odpowiednich wniosków namierzamy się kilkukrotnie ale co najważniejsze skutecznie. W drodze z PK1 na PK17 z przerażeniem zauważam że temperatura spadła do 3 stopni! W międzyczasie robi się jasno ale na słońce trzeba jeszcze długo czekać. Zarówno Grzesia jak i mnie dopada "sleep monster" i jest nam cholernie zimno. Gdy wreszcie pojawia się słońce kładziemy się na pierwszym znalezionym trawniku i śpimy ok. 30 minut. Ja się zawinąłem w folię NRC ale Grześ nie zdążył bo zasnął prawie w locie. Krótka drzemka dużo nam dała bo już nie mamy problemów ze snem, tylko jeszcze trochę trwa zanim osiągamy komfort termiczny. Kolejne problemy pojawiają się przy przeczesywaniu zakrzaczonych górek z PK15. Wbijamy się za wcześnie i przeczesujemy nie tą górkę co trzeba. Na PK20 zastanawiamy się czy zdążymy zaliczyć jeszcze PK12 ale odpuszczamy. Gdybyśmy zaryzykowali i by się udało zdążyć wygralibyśmy a tak zajęliśmy tylko 2-gie miejsce...zaraz, zaraz super 2-gie miejsce :)
Przy okazji padł nowy rekord dobowy.
Trasa niestety niekompletna bo bateria siadła, ale dorysowałem resztę w Ozim. Głupia cipa ze mnie bo wziąłem zapasową która krócej trzyma zamiast oryginalnej.
Trasa na mapie oryginalnej w serwisie Bikebrother.
fotki:
Przy okazji padł nowy rekord dobowy.
Trasa niestety niekompletna bo bateria siadła, ale dorysowałem resztę w Ozim. Głupia cipa ze mnie bo wziąłem zapasową która krócej trzyma zamiast oryginalnej.
Trasa na mapie oryginalnej w serwisie Bikebrother.
fotki: