Odyseji.
statystyki rowerowe
bikestats.pl

informacje

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mnowaczy.bikestats.pl

linki

Sobota, 4 października 2008 | rower: Kategoria Cross, InO
km:109.00 czas:06:17 km/h:17.35 temp: up: Vmax:0.00
Odyseja Świętokrzyska
Odyseja Świętokrzyska zwana też Błotną Masakrą :)
Długo zastanawiam się jak się ubrać i finalnie nie wybieram zbyt dobrze, bo na trasie będzie mi zimno. Pada przez cały dzień więc błota jest co niemiara; wszystkie szlaki pozamieniały się w strumienie. Początek bardzo mocny, za mocny jak dla mnie. Ledwo zipię próbując nadążyć za Bartkiem. Jak na razie nie specjalnie przeszkadza mi, że jestem cały mokry. Szybkie przeloty i banalne pierwsze punkty sprawiają, że niezbyt mi się cała ta zabawa podoba. Robi mi się zimno, stopy to dwie zmarznięte bryły lecz nie jest z nimi tak źle jak z palcami u rąk(pod koniec nie mogłem zmieniać biegów). Rękawiczki bez palców i letnie buty to był zdecydowany błąd. Mniej więcej od połowy trasy zaczyna mi się podobać gdyż punkty są już ciekawiej umieszczone a i przeloty nie są już takie banalne. Jedziemy przeważnie trudnymi technicznie ścieżkami, które zazwyczaj nie zgadzają się z mapą. Kwintesencją jest przelot z pk6 na pk7. Droga którą wybraliśmy jest mocno błotnista (w pewnym momencie brniemy przez kilkunastometrowe rozlewisko) i w dodatku zmienia swój kierunek nie niezbyt nam sprzyjający, co kończy się wyborem pierwszej lepszej przecinki we właściwym kierunku, a potem przebijaniem się przez krzaczory. Taka trudna, techniczna jazda, sprawia że pomimo tego całego syfu jazda sprawia mi przyjemność. Tuż za ostatnim punktem jakiś badyl wpadł mi w przerzutkę, na szczęście tylko rozpinając jedno ogniwo. Do mety mamy już z górki więc nie warto już tego naprawiać. Na płaskich odcinkach i lekkich podjazdach Bartek po prostu mnie pcha. Na metę wbiegam prowadząc rower. Czekając na mycie rowerów wstrząsają mnie dreszcze, chyba trochę przemarzłem.
Mimo awarii i nie najlepszego wariantu pod koniec, tracimy do pierwszego zespołu tylko 18 minut! W czołówce jest dość ciasno więc daje nam to 6 miejsce open. Trochę mnie to martwi, bo jutro znów trzeba będzie mocno napierać, coby nie stracić pozycji.

dane trasy:
przewyższenie: 1304
max up: 22%
max down: 30%
temp: ok 6C
Vmax: 50,4 km/h

foty:


k o m e n t a r z e
No to możemy się motywować wzajemnie! :D
Mlynarz
- 21:19 środa, 8 października 2008 | linkuj
Kusi mnie bardzo i jak wiesz nie tylko mnie...
djk71
- 20:17 środa, 8 października 2008 | linkuj
Djk w 2009 możemy zrobić całą edycję wspólnie, co Ty na to?! :D
Mlynarz
- 20:11 środa, 8 października 2008 | linkuj
Po raz kolejny widzę, że dobrze zrobiliśmy odpuszczając "siódemkę".
Widzę, że nieźle dostaliście w kość.

Szkoda, że nie udało się spotkać. Jednak "firmowe" koszulki BS by się przydały... :-)

Mlynarz
A ja już chciałem się wybrać na Harpagana...
djk71
- 18:39 środa, 8 października 2008 | linkuj
Również dołączam się do gratulacji! :)
Szkoda tylko, że się nie poznaliśmy, bo szczerze mówiąc liczyłem na to.

Piszesz, że siedzieliście z Bartkiem na fotelach na przeciw wejścia do internatu...
W takim razie widzieliśmy się ale nie poznaliśmy. :)
Następnym razem już będę wiedział, który to jest ten słynna Mnowaczy! :)

p.s.
W tym roku nie będzie mnie ani na Harpie, ani na Nocnej Masakrze ale na przyszły rok mam ambitny plan. Jeśli się uda to chciałbym pojechać w całym Pucharze Polski.

Pozdrawiam!
Mlynarz
- 15:21 środa, 8 października 2008 | linkuj
Gratuluję wyniku. Według mnie tegoroczna Odyseja była trudniejsza szczególnie pierwszy dzień. Zdecydowanie lepiej wspominam Odyseję Niepołomicką.
Pozdr
mavic
- 23:10 wtorek, 7 października 2008 | linkuj
Siedzieliśmy z Bartkiem na fotelach na przeciw wejścia do internatu :)
mnowaczy
- 14:36 poniedziałek, 6 października 2008 | linkuj
p.s. zmień datę :)
tomalos
- 12:12 poniedziałek, 6 października 2008 | linkuj
kurcze, mi nie udało się dostrzec ani ciebie ani Bartka. Gratuluję wyniku, ja też miałem w pewnej chwili problem ze zmianą biegów, pomimo, że odpuściliśmy po sześciu punktach, a Kasi to w ogóle się dziwię, że mnie nie utopiła w jakiejś kałuży :)
tomalos
- 12:12 poniedziałek, 6 października 2008 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa esmie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Wyprawy:
Bałkany 2018
Vercory 2017
Czarnogóra 2016
Galicja 2015
Sardynia 2014
Pomorze Zachodnie 2013
Wyspy Kanaryjskie 2012
Gruzja 2011

rowerki

Peak 2414 km
Gary 20606 km
Mieszczuch 1110 km
Stary druh 119 km
Stary mieszczuch
Mamuśka 19455 km
Mevo 97 km

kategorie

szukaj

archiwum